Forum Grupy Rekonstrukcji Fantastycznej Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 magia - jak to ugryźć ? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Pon 14:07, 11 Lip 2005 Powrót do góry

Gryzę się sam - jak w końcu z tą magią ma być.
Wychowałem się na Fraserze, Eliadem, van der Leuvie, Jungu, na opisach magii, która jest dotknięciem tajemnicy, splataniem ścieżek przeznaczenia, opisach tajemnych symboli, rzeki obrazów z podświadomości, której źródła giną w mrokach starożytności, z prehistorycznych czasów kiedy kształtowały się archetypy wspólnej ludzkiej podświadomości zbiorowej. W światach książek fantasy czytałem o Gedzie Krogulcu, którego życie uczyło, że magia wymaga mądrości, o Gandalfie, który był ponadludzkim bytem, lecz wiedział, że magia jest czasem bezsilna.

Niepokoi mnie obraz tej sztuki jaki zaczyna się kształtować przez wszechobecność prymitywnych "systemów działania" pojawiających się choćby w grach komputerowych. Zaczyna się postrzegać magię jako oswojoną i ujarzmioną energię, którą można wykorzystać do wszystkiego byleby ułatwić sobie życie. Nie chcę aby magia na Kalderanie była traktowana z taką beztroską. Może w naszym świecie beztroska w używaniu wszelkich dóbr polega na tym, że w społecznej świadomości (czy raczej nieświadomości), używanie ich nie wiąże się z żadnym wysiłkiem - kiełbasa bierze się z półek sklepowych, prąd z gniazdka - wszystko "się bierze", zaciera się w świadomości cena, którą za korzystanie musimy zapłacić. Nie mamy już szacunku do zwierzęcia czy rośliny, których ciało zjadamy, nie mamy już szacunku do Natury - czego nam nie da sami wydrzemy. Takiej konsumenckiej a wręcz roszczeniowej postawy chcę na Kalderanie uniknąć, dlatego zastanawiam się jak opisać magię, która by odpłacała każdemu - pokornych uczyła, durniów karała, pysznym ucierała nosa.

Jakiż kontrast widać gdy porówna się piękną opowieść o podróży w zaświaty - do krainy poza czasem, by przywrócić życie ukochanej, ale i zapłacić za to najwyższą cenę... z pacnięciem kombosa "wskrzeszenie + regeneracja many". Niby jeden i drugi "sposób" odniesie ten sam skutek, jednak wulgarna płycizna (i trzy metry mułu) wyzierająca z drugiego opisu podnosi mi ciśnienie. Niestety spotykałem się z takim traktowaniem tematu magii i chciałbym tego uniknąć.

Z wymienionych wyżej powodów deklaruję gdzie popadnie, że magia kalderańska jest subtelna by odzwyczaić Was (i siebie) od stereotypów zadomowionych w naszej ziemskiej świadomości. Rozumiem, że postawa "humanistyczna" nie odpowiada każdemu, że ktoś może mieć pragmatyczne podejście do każdego tematu i interesuje go np. "efekt, zysk, wydajność" możliwe do skonkretyzowania w kategoriach liczbowych, które da się przeliczyć zsumować, podzielić, bo jest to dlań konkret do dalszych kalkulacji, dzięki którym może określić stopień użyteczności. Niestety magia jest czasem nieobliczalna i właściwie jest tak złożonym, wielowymiarowym zjawiskiem, że chyba częściej ona nas używa niż my jej. Wink

To tak tytułem wstępu, żeby określić jakieś podstawy do gdybania i rozwijania tematu. Myślę, że po takim ogólnym zobrazowaniu będziemy mogli konkretyzować jak magia wpływa na życie na Kalderanie, jak się jej używa itp. Jeśli macie pytania - zadawajcie je, jeśli macie pomysły - piszcie o nich.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karasu
Ojciec Założyciel



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Allenstern

PostWysłany: Wto 17:36, 19 Lip 2005 Powrót do góry

Przede wszystkim należy położyć nacisk na rozróżnienie MECHANIKI gry (Wszkrzeszenie + Regeneracja) od OPISÓW i KLIMATU. Kiedyś z Caernem rozmyślaliśmy nad magią w jego systemie i choć jest ona w zasadzie prosta mechanicznie, to często opisy decydują o niezwykłości...

Jeszcze jedna uwaga - osobiście zupełnie inaczej widzę magię Khazadów, inną Eldarów a jeszcze inną u ludzi różnych kultur. Niby oczywiste, ale wolałbym, abyśmy nie tracili tego faktu z oczu...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Wto 18:52, 19 Lip 2005 Powrót do góry

O właśnie Smile !
Rozróżnienie jest konieczne, tylko najpierw chcę zdefiniować magię językiem jak najbardziej opisowym i klimatycznym a dopiero potem - na tej podstawie majstrować mechanikę.
Jeśli zaczniemy na odwrót to grozi nam ugrzęźnięcie w stereotypach Sad

Zresztą - wątek mechaniki zaproponowałem tu -> http://www.khazad.fora.pl/viewtopic.php?t=43 i dziwi mnie, że nie ma chętnych do gadania i ustalenia czegoś konkretnie - przecież niedługo mamy w to zagrać - nie ma chętnych na etat maga ? Shocked .

O różnych typach magii będzie wkrótce, ale najpierw jeszcze o ogółach... a zatem:

-----MAGIA C.D.

Pisałem, że ok. 10% populacji Kaldów (mieszkańcow Kalderanu) posiada jakieś instynktowne, podświadome umiejętności magiczne - wpływania na Both. Nie zawsze zdają sobie sprawę z posiadania swoich umiejętności, bo jeśli ktoś jest szczęściarzem, to czy domyśli się, że to sprawa magii ? Albo ogrodnik, którego uprawy są niezwykle bujne i piękne - czy jest magiem ? A bard potrafiący "oczarować" słuchaczy ?
Możemy oczywiście założyć, że na Kalderanie pojęcie "szczęście" (w znaczeniu sprzyjającego losu) jest bezpośrednio utożsamiane z "magicznością". Tak samo "kunszt" czy "talent" nie jest zwykłą sumą intelektu + wyćwiczonego ciała, składającą się na umiejętności, lecz podświadomym wplataniem magii w wykonywane czynności (fizyczne czy intelektualne).

Magię podświadomą (intuicyjną) możemy spróbować określić jako naginanie przypadku poza granice zakreślone przez "rachunek prawdopodobieństwa". To co na ziemi określamy jako "cud" ("to cud, że mu się nic nie stało", "rzucić kostkami trzy razy pod rząd 100 to jakiś cud") na Kalderanie zostanie nazwane "działaniem magii". Dlatego Kaldowie raczej nie znają gier hazardowych (np. kości, ruletka itp.) - dla nich byłyby to gry w "kto ma lepszą Moc" - ewentualnie istnieje hazard, lecz oparty na zupełnie innych zasadach.
Dawne gusła wspominane przez nasze prababki o "złym oku" czy urokach, na Kalderanie są oczywistością - jeśli ktoś, komu Moc sprzyja źle innym życzy, to jego złe intencje przerodzą się w rzeczywistość. Odrębnym tematem są społeczne konsekwencje "złej" magii, o tym również warto pogadać: czy i w jaki sposób społeczeństwo karze jednostki czyniące zło, wyrządzające krzywdę.

Do magii prostej (podświadomej) może należeć również odprawianie prostych rytuałów mających wpływać na pomyślność przedsięwzięć (np. podróż, uprawa roli, połów, poszukiwania, itp.). Przecież głównym skutkiem rytuału jest skupienie uwagi, koncentracja osoby odprawiającej rytuał (lub może nawet suma intencji wielu uczestników) dzięki której silniej, czy też dokładniej można wpłynąć na Both. Oczywiście nie każdy Kald jest świadom, że rytuał to tylko narzędzie. Prostaczkowie kojarzą bezpośrednio relację rytuał --> efekt, dlatego rytuały przeradzają się w całe święta, bo w potocznej świadomości okazałość czy wystawność danego rytuału ma zapewnić wprost proporcjonalny - okazalszy efekt. Bardziej świadomi (wykształceni ?) Kaldowie zdają sobie sprawę z tego, że rytuał jest tylko sposobem na koncentrację woli maga (czyli tego kto rytuał odprawia) więc efekt uzależniony jest od umiejętności tegoż. Nawet prostaczkowie mają na ten temat jakieś mgliste pojęcie dlatego "odprawiaczami rytuałów" (szamanami ?) w wioskach stają się "powołani" a nie byle kto.

Poziomy świadomości.
Na sposób intuicyjny "nieuświadomiony" rozumie magię większość, ale nie wszyscy. Trzeba więc określić z jakich osobników ta "uświadomiona" mniejszość się składa.

Pierwszą granicę określa choćby rozróżnienie między poszczególnymi gatunkami Kaldów (bo to raczej nie jest kategoria ras) - Eldarami i Khazadami (potocznie nazywanymi "Starszymi Rasami") a Ludźmi. Ludzie są mniej "magiczni", mając mniejsze umiejętności magiczne (w każdej regule zdarzają się wyjątki) rzadziej mają z magią do czynienia - zatem ich wiedza na temat magii jest dość skąpa. Wydaje się, że magię zastępuje im religia (wiara w personifikacje jakichś zjawisk), która również wpływa na Both ale raczej dzięki mocy i woli całych kolektywów jakie stanowią wyznawcy. Eldarzy i Khazadowie są bardziej z Both związani, wręcz zżyci, więc już z racji tego powszechna wiedza wśród nich dotycząca używania magii jest większa. Może nawet dzięki temu, (mając większą świadomość otaczającego ich świata i wyczucie panującej w nim Harmonii) nie są tak zaściankowi jak Ludzie. Eldarzy są wręcz przesiąknięci magią jakby stanowili przeciwwagę dla Ludzi.

Drugą granicę wyznacza wykształcenie - nabyta wiedza na temat magii (która nie musi iść w parze z umiejętnościami). Nawet Ludzie nie posiadający magicznych predyspozycji, jeśli uzyskają wykształcenie będą wiedzieć coś o magii, rytuałach, itp. - wszak teoria nie musi iść w parze z praktyką. U Eldarów życie (właściwie niemal nieśmiertelność) jest wykształceniem przez doświadczenie, można nawet założyć, że uzdolnieni są przez pobratymców wcześnie uczeni kunsztu aby ich nieświadomość (nieodpowiedzialność) czy niewiedza nie stała się przyczyną tragedii (wszak w dawnych czasach Wojna Magów niemal unicestwiła ich świat). U Khazadów wiedza jest pożądaną cnotą więc raczej nieświadomość praw magii jest u nich traktowana jako ignoranctwo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Thjazjan
Allenstern ORG



Dołączył: 10 Cze 2005
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z daleka

PostWysłany: Wto 21:24, 19 Lip 2005 Powrót do góry

ok, to ja po kolei będę odpowiadał Wink

propo magii inruicyjnej

ciekwy pomysł alby szczęście utożsamiać z Both, może tak samo pech jako nieprzychylność Both albo po prostu nieswiadomowe złe z niej czerpanie i efektem byłyby nieszczęścia

propo kunsztowi rzemiosła i talentu to "stany" te mają miejsce przy idealnym zsynchronizowaniu fizyczności i duchowości, i według mnie to jest właśnie magia kalderańska, więc jak ktoś robi to nieświadomie to znaczy że nieświadomie wykorzystuje Both

jak było wspomniane propo osób złorzeczących, to skojarzyłem motyw z naszymi wróżkami i czarownicami, itp. - osoby intuicyjnie korzystające z wiedzy magicznej - żadnego przeszkolenia terytecznego, jakas tam tylko wiedza z babki prababki.
wliczone tu jest różnego rodzaju szamaństwo, wioskowi szarlatani itd.

teraz parę slów o uświadamianiu magicznym.

możnaby założyć na kalderanie parę uniwerków w jakiś większych ośrodkach zurbanizowanych, gdzie ludzie byliby uświadamiani magicznie. chodzi o to że przedstawiana byłaby im tylko idea magii (żadna teoria czarowania czy, broń Borze, praktyka). takie tam "pitu-pitu tak wygląda magia"

oczywiście istniałyby uniwerki uczące teorii i praktyki magii, ale top tylko dla wybranych ludzi ze zdolnościami i po odpowiednich "próbach intencji" żeby wykluczyć tych co chceliby wykorzystac magię do niszczenia i mordowania
uniwerki te byłyby prowadzone przez starsze rasy jako działania prewencyjne przeciw niekontrolowanemu wykorzystaniu mocy
kierynki na takim uni to nie tylko same rzucanie fireballi i takie tam, warto tu zachaczyć o muzykę, malarstwo, rzeźbiarstwo,ogrodnictwo itp. itd. takie sposoby delikatne wykorzystania umiejętności. nie każdy przecierz uczący się wykorzystać i kontrolować własne umiejętności magiczne musi być arcymagiem Confused, można je wykorzystać też w inny sposób - uniwerek uczy głównie kontroli

byliby też specjalni "podróżnicy" (w roli tej widze raczej eldarów) którzy kroczyliby po kalderanie i wyłapywali jednostki co silniej oddziaływujące poprzez Both i namawiali je do uniwerków albo potajemnie obserwowali by nie doprowadzały do chaosu

propo rozróżn9ienia magii między gatunkami, propozycje własne:
magia ludzka z zasady będzie raczej słabsza i mniej efektywna niż magia starszych ras
khazadzi kierowali by Both głównie do budowy, rzeźbiarstwa, płatnerstwa, jubilerstwa, itp.
eldarów przydałoby się rozdzielić
magowie: magia "agresywna", magia przywołań (propo wszystkiego => coś z niczego), żywioły ognia i ziemi
kapłani gwiazd: magia lecznicza, magia styworzenia (ale tylko propo rzeczy organicznych => coś z czegoś), magia przyrody, żywiołu wody i powietrza - bo to ma według mnie bardziej duchowy charakter (a tak jakoś było w opisie tego rodzaju eldarów)


jeśli chodzi o odchodzenie od stereotypów to zamieńmy słowa czarować i czar jakimiś mniej kojarzącymi się z okrojonymi znanymi kanonami


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karasu
Ojciec Założyciel



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Allenstern

PostWysłany: Wto 12:07, 13 Wrz 2005 Powrót do góry

Witam

Jak wiadomo magia jest mi bliskim tematem,m więc wolę stąpać na paluszkach w tym temacie, choć niedługo możliwy jest mały ruch w tej materii.

Anyway - magia Khazadów.

Po pierwsze - na pewno wspomniana magia - wybaczcie okreslenie - rzemieślnicza, a więc wpływająca na tworzenie przedmiotów magicznych. Oczywiście nie mam tu na myśli manufaktur rodem z AD&D, raczej coś, co mamy w naszym świecie - miecze, którym przypisuje się przechowywanie jakiejś części twórcy, jego nastroju, ducha itp (patrz opowieści o mieczach japońskich). Można to nazwać "Ghost ih the Sword" Wink Kto zresztą miał w ręku broń, która do niego mówiła (ja miałem Żmijkę), ten wie, o czy mówię. Tu oczywiście jest ogromne pole dla magii intuicyujnej, ale osobiście uważam, że nie tylko. Gdybym był Khazadem i potrafił świadomie kształtować Both, to na pewno użyłbym jej do stworzenia sobie broni - broni, zawierającej część mnie samego - mojej krwiożerczości/odwagi/woli walki/odporności (itp - chodzi o pewne cechy pożądane i cenione przez daną osobę). Dlaczego? Bo w głowie wciąż mam rozmowę młodego Conana z ojcem (pierwsze sceny "Conana Berbarzyńcy" Miliusa) - nie możesz ufać żadnemu mężczyźnie ani żadnej kobiecie ani wierzęciu. Ale temu, temu możesz zaufać...

Nota bene - czy przypadkiem nie będą Khazadowie bliscy "zagadce stali" z Conana? Wraz z całą metafizyką i duchowością, jaką to w sobie niosło?

Po drugie - nie tylko wspomniana magia użytkowa. To właśnie Khazadowie mają choćby Karas. Młody Khazad jest jak ruda żelaza - trzeba ją oczyścić i przetopić - to etap na którym działają rodzice, nauczyciele itd. Ale przychodzi moment, gdy z tego przygotowanego materiału należy skorzystać, przekuwając go w jakis pożądany przedmiot. I tu jest kolejny aspekt magii - Khazad wykuwa sam siebie, kształtuje i doskonali. Oczywiście ma to wymiar fizyczny - ale też duchowy. Kształtowanie to obejmuje psychikę i ducha. I - moim skromnym zdaniem - też wiąże się z kształtowaniem Both.

Po trzecie - zastrzelcie mnie, ale uważam, że Khazadaowie posiadają odpowiednik magii runicznej... Mam pewien mały pomysł na prezentację, postaram się to spisać i podrzucić jak najszybciej się uda.

Co Szanowni Zgromadzeni na moje wypociny?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Thjazjan
Allenstern ORG



Dołączył: 10 Cze 2005
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: z daleka

PostWysłany: Wto 14:11, 13 Wrz 2005 Powrót do góry

propo Karasowego "po drugie"

czy dobrze zrozumiałem, że jest to jakby kontemplacja istnienia ?
myślę że wykuwanie siebie poprzez Both, kształtowanie tą drogą ciała, ducha, i rozumu jest wspólne dla obydwu "starszych ludów"
ale to jest chyba też jak z odchłanią: jeśli się na nią patrzy, to ona tez patrzy na nas
więc,

jeśli kształtujemy własne osoby poprzez Both, to Both też się kształtuje poprzez kształtowanie nas samych

mam nadzieję że jest to wymowne i zrozumiałe

tak mnie wzięło na fizolofowanie
mam nadzieję że nie odbiegłem zbytnio od temtu
bądź nie zarzuciłem ogromną abstrakcją


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olorin
Ojciec Założyciel



Dołączył: 10 Cze 2005
Posty: 358 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: K.O.Z.A>

PostWysłany: Śro 0:15, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Przypomina mi się jedna z zasad amrykańskich Marines, jej sens jest mniej więcej taki: mój karabin jest dla mnie wszystkim, muszę o niego dbać itp. Jednak on beze mnie jest niczym, a ja bez niego jestem nikim.

To takie współczesne odniesienie do szacunku jakim darzono miecze i inną broń, zbroje w Japonii, zwłaszcza gdy pochodziły od założyciela rodu, bądź od przodków, bądź sławneg mistrza. Sądzę, że Khazadowie będą w tym względzie bardzo podobni i podobny będzie rodzaj "magii".

Wasz Uosiers

P.S. Ten ojciec Conana to miał łeb.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karasu
Ojciec Założyciel



Dołączył: 22 Cze 2005
Posty: 244 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Allenstern

PostWysłany: Śro 14:47, 14 Wrz 2005 Powrót do góry

Witam

O ile rozumiem naturę i istotę Both (choć może samo to wymagało by dłuższej dyskuzji, najlepiej na żywo ew. w wostateczności na jakimś czasie i przy spożyciu środków ułatwiających kontakt z astralem Wink), to rzeczywiście nie jest to coś stałego i niezmiennego, przeciwnie - to samo wcielenie dynamiki. Dlatego też dla mnie osobiście dwukierunkowość kształtowania Both nie ulega wątpliwości...

Fakt, ojciec Conan był łebski facet. Ale jakby na to nie spojrzeć - kowal, o jak bliska to magowi, szamanowi, kapłanowi i wojownikowi postać w mitologiach chyba nie trzeba przekonywać Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bufetto




Dołączył: 04 Lis 2005
Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kantyny

PostWysłany: Śro 20:55, 15 Lis 2006 Powrót do góry

A mnie tak teraz przyszło...(sorkencjo ogólnie ale wszystkie tematy czytam od dołu)...wyobraźmy sobie historię kowala posiadającego szwarc (szmoc/magię - bo mieliśmy używać innego nazewnictwa, przyp. piszącego), który w pocie czoła, walczy przy mieleszu kując i hartując stal przy świetle księżyca. "Jeno gdy blask srebrzysty padać będzie na ten dar ziemi moc swą ojczystą zdołasz mu przywrócić". I tak oto zbroja nabrała swej mocy z nafaszerowanego energią metalu.
Wyobraźmy sobie historię młodego człowieka który miał na tyle szczęścia że udało mu się dostać do "Ogenocórwdo Uniwersytetu" (odwróconego). Tam oto poznał tajniki malarstwa rzeczywistego. na początku swej nauki rzekł mu mistrz - "zacznij tworzyć obraz, byś ostatniego dnia nauki przywiódł go pod moje oblicze. A ja go ocenię". Tak, przez lata gdy wzbierała w nim magia i w tajnikach się szkolił powstało dzieło. Dnia ostatniego gdy nadszedł czas egzaminu, adept postawił go przed mistrzem. Mistrz, wyciągnąwszy dłoń, dotknął obrazu. Przez niego przepłynęły miriady dni, godziny, płacz, szloch, próby tworzenia dzieła, satysfakcja z dobranych proporcji. Słowem wszystko to czym dzieło jest teraz. A gdy mistrz zobaczył jak wyglądało powstanie dzieła i uznał że uczeń godnie spełnił swój obowiązek - przekazywał mu dodatkową wiedzę.
Albo obrazy które przekazują nam wiedzę o czasach dawnych, miecze, które po dotknięciu przez godnego szermierza, nocami pokazują stoczone pod orężem pojedynki i bitwy....
To tak propos magii/ szmocy
Bufcierso


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)