Autor Wiadomość
Caern
PostWysłany: Pon 12:24, 27 Lip 2009   Temat postu:

też to niedawno widziałem i powiem, że mam uczucia mieszane.
z jednej strony wielkie szacunek za wysiłek, zaangazowanie itd. Naprawdę chylę czoło. Technicznie film prezentuje się bardzo fajnie i gdyby jedna taka polska superprodukcja fantasy miała w ekipie ludzi trak oddanych tematowi, znających się na rzeczy i czujących klimat to nie byłoby się czego wstydzić. Kompozycja obrazu, zdjęcia i wszystkie te techniczne zagadnienia wyszły im rewelacyjnie. Chciałbym mieć możliwość pracy z takimi ludźmi w Polsce. (na szczęście kilku takich jest Very Happy )
Z drugiej strony mam dwa poważne zarzuty do tego projektu.
Po pierwsze scenariusz. Film był dla mnie nudny i rozwlekły! Dialogi napisane były drętwo, większość z nich była niepotrzebna i nie wnosiła nic do opowieści. Można oczywiście powiedzieć, że to taki właśnie klimat, że język jest stylizowany jak u samego Tolkiena - podniosły, patetyczny. Ale chyba trochę się tutaj autorzy pogubili.
Po drugie reżyseria - a konkretnie jej brak. Oglądając te sceny miałem wrażenie, że na planie zdjęciowym reżyser mówił aktorom "no wiesz, tak jak u Jacksona". Podobne wrażenie miałem obserwując inscenizacje - 100% kalka oryginalnego LOTRa, przez co film jest po prostu przewidywalny. A to w połączeniu z miernym tempem narracji daje nieznośne flaki z olejem. Oczywiście ten punkt dla jednych może być wadą, ale dla innych wielką zaletą. To już kwestia gustu.

Ogólnie rzecz biorąc projekt jak dla mnie jest wielkim plusem w kinematografii fantasy. Ta sama ekipa szykuje kolejny projekt "Born of Hope" i mam nadzieję, że poziom techniczny przynajmniej utrzymają a narracyjny podniosą.
Doom
PostWysłany: Pon 23:33, 06 Lip 2009   Temat postu:

Żeby więcej ludzi miało skile podobne do Bagińskiego to aktorzy mogli by sobie... Wink wtedy to by dopiero fajne rzeczy mogły na warsztat trafić Smile
draegg
PostWysłany: Pon 22:53, 06 Lip 2009   Temat postu:

Ja to przedsięwzięcie śledziłem z perspektywy jak-to-się-robi.
Nasi tu byli:
http://maciejkuciara.com/matte.html

A propos gwiazdorzenia. Wiadomo, że słynne nazwiska mają gwarantować producentowi zyski albo przynajmniej zwrot kosztów, głównie dlatego słynnych się zatrudnia - żeby przyciągnęli publikę. Słynni chcą dużo za firmowanie gębą widowiska, albo inaczej: wykorzystują koniunkturę żądając coraz więcej za użyczanie gęby i talentów... i karuzela się nakręca. Stąd kosmiczne budżety na gaże. Owszem, gwiazdorzy nie są konieczni w większości produkcji, ale są "ubezpieczeiem lokaty" dla producentów.

Nie zapominajmy też, że "Hunt..." został nakręcony z miłości, w większości przy udziale wolontariuszy lub za symboliczne wynagrodzenia. Stąd mały budżet. Nie zawsze można sobie pozwolić na pracę za darmo (w tym przypadku dwa lata pracy).

Może doczekamy się w przyszłości rynku kina "półprofesjonalnego"? Tony fantastyki poszłyby na warsztat Smile[/list]
Doom
PostWysłany: Pon 13:32, 06 Lip 2009   Temat postu:

No wiem że aktorzy to sporo. Niestety durne społeczeństwo i typki które decydują jaki film wyświetli ich kino a na jaki szkoda kasy, zdają się działać według klucza atrakcyjność filmu = kwadrat liczby nazwisk z top 10 najlepszych aktorów.
Tylko jak widać na omawianym przykładzie wcale nie trzeba wynajmować na rok całych połaci jakiegoś małego kraiku i płacić wielocyfrowych honorariów aktorom (plus pewnie drugie tyle na zakwaterowanie w niezbędnych warunkach bytowych)...
korek
PostWysłany: Pon 13:02, 06 Lip 2009   Temat postu:

Rewelacyjny film. Styl dzieła P. Jacksona utrzymany. Jestem pełen podziwu. Szczególnie dla aktorów-wolontariuszy. Marzy mi się udział w takiej produkcji...
A tak szczerze powiedziawszy, nawiązując do dwóch poprzedzających ten postów, gwiazdorska obsada do niczego nie jest mi potrzebna - jasne, parę ról całego showbusiness'u jest niezapomnianych i nie można odmówić większości aktorom talentu, ale według mnie do filmów z gatunków takich jak powyższy, wcale nie są potrzebne "pierwsze twarze" Hollywood.
Narghul
PostWysłany: Pon 12:49, 06 Lip 2009   Temat postu:

no jak na co !?!?!?! na kasę dla aktorów !!! 5 rozgwiazd i 3/4 kasy poszło Razz
Doom
PostWysłany: Pon 9:26, 06 Lip 2009   Temat postu:

Ściągnięte i obejrzane.
W przeciwieństwie do coraz większej części kinowych nowości nie żałuję tego czasu.
A przy okazji nasunęło mi się takie pytanie: Skoro grupa entuzjastów z pojęciem o tym co robi i chce osiągnąć była w stanie uzyskać takie efekty to na co idą te wszystkie miliony które zawodowcy zużywają do wyprodukowania rzeczy nie raz znacznie gorszych niż te robione przez amatorów?
Narghul
PostWysłany: Sob 15:56, 04 Lip 2009   Temat postu:

Film całkiem fajny Smile Można spokojnie oglądać.
Doom
PostWysłany: Sob 7:30, 04 Lip 2009   Temat postu:

W sumie też jestem ciekaw, tylko najpierw będę musiał sprawdzić czy mój chomik nie zdechł z braku karmienia Razz
korek
PostWysłany: Pią 22:48, 03 Lip 2009   Temat postu:

Czas odpalic swojego chomika... Very Happy
Pryczkins
PostWysłany: Pią 22:07, 03 Lip 2009   Temat postu: „The Hunt For Gollum” od fanów dla fanów

Natrafiłem na fanowski film inspirowany opowiadaniem Tolkiena i ewidentnie produkcją Jacksona (ponoć budżet tylko 3000 funtów!!!). Film trwa ok 40 minut i nie ustępuje komercyjnym produkcjom, naprawdę warto sobie go ściągnąć. Dla mnie powrócić choć na chwilę w ten magiczny klimat to była czysta przyjemność.

Film można oczywiście dostać na rapidshare, ja mam naprawdę dobrą kopie z Chomikuj.pl. Można ją znaleźć na moim profilu, chomiczek wabi się Pryczkins. Dla tych którzy nie zaglądną na "chomikuj" przyklejam słów parę, które tam też zostały umieszczonych.

Czy fanowski film za 3000 funtów może oddać ducha Tolkienowskich powieści i konkurować z hollywoodzkimi superprodukcjami?
Obejrzyj „The Hunt For Gollum” i przekonaj się sam.
Fanfilmy zwykle nie zachwycają. Owszem, ich twórcy mają zapał i ambicje. Jednak to zwykle zbyt mało w zderzeniu z brakiem doświadczenia, środków pieniężnych i sprzętu.
Trudno się więc dziwić, że zazwyczaj wszystko kończy się jedną wielką klapą - spod rąk amatorów wychodzi tandetny półprodukt (o ile w ogóle wychodzi).
Na szczęście zdarzają się też perełki. Jedną z nich jest „The Hunt For Gollum”.
I to jaką!

Po tym jak na ekranach kin królowała hollywoodzka trylogia „Władca Pierścieni” trudno sobie wyobrazić, by ktoś mógł zbliżyć się
klimatem do tolkienowskiej fantastyki bardziej niż filmy Petera Jacksona. A jednak! Debiutujący 3 maja „The Hunt For Gollum” jest tego bardzo blisko!
I to beż wielomilionowego budżetu, najlepszych aktorów czy najlepszego sprzętu, bo film powstał za… niecałe 3000 funtów! Dokonał tego Chris Bouchard –
wielki fan twórczości Tolkiena.

“The Hunt For Gollum” został nakręcony na podstawie części dodatków do „Władcy Pierścieni”. Głównym bohaterem jest w nim Aragorn,
który wyrusza na poszukiwania Golluma – „największego łowcy i podróżnika w Śródziemiu”.
Posłany przez Gandalfa potomek rodu Isildura musi go odnaleźć, aby odkryć prawdę o Pierścieniu, na którym tak bardzo zależy Sauronowi.

Chris Bouchard kręcił film ponad 2 lata przy udziale ponad setki ochotników – wolontariuszy. Nikt za to nie wziął pieniędzy. Produkcja jest całkowicie prywatna,
niekomercyjna i nienastawiona na zyski.

Jak na fanfilm „The Hunt For Gollum” prezentuje się niesamowicie. Niejedna polska produkcja mogłaby pozazdrościć profesjonalizmu,
dbałości o szczegóły i efektów. 40 minutowa historia wciąga i widz szybko zapomina, że mamy tu do czynienia z filmem niemal amatorskim.

Ciężko uniknąć porównania do trylogii Petera Jacksona. Oczywiście niemal pod każdym względem „Władca Pierścieni” nowozelandzkiego reżysera
króluje nad dokonaniem Boucharda. Ciężko jednak, by było inaczej, szczególnie biorąc pod uwagę rozmach obu przedsięwzięć. Jest jednak jeden aspekt,
pod względem którego „The Hunt For Gollum” nie odstaje od hollywoodzkiej superprodukcji - to odwzorowanie tolkienowskiego klimatu.
Jest tu ta swego rodzaju magia, która od samego początku pochłania umysł i wyobraźnie widza.

Jak sami twórcy przyznają, jest to film od fanów dla fanów. A ich najwidoczniej nie brakuje – w przeciągu doby od premiery obejrzało go już co najmniej
200 tys. osób. I na pewno będzie ich dużo więcej. Bo film jest naprawdę godny polecenia.

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group