Forum Grupy Rekonstrukcji Fantastycznej Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Jakie LARPy lubicie? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Poll :: Jakie LARPy lubicie?

"gadane" - pełne intryg, wczuwania się w postać, myślnia i knucia, używanie siły argumentów.
17%
 17%  [ 6 ]
"eliminacjne" - zakładające przeżycie (lub zwycięstwo) tylko nielicznych, którzy w jakiś sposób muszą zdystansować resztę. Na przykład przy użyciu argumentów siły.
2%
 2%  [ 1 ]
"pół na pół" - gdzie walka jest możliwością, ale tylko jedną z opcji, lub nie dotyczy wszystkich postaci.
76%
 76%  [ 26 ]
nie mam zdania, trudno mi się określić
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 34


Autor Wiadomość
Redy5




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Nidzica

PostWysłany: Czw 18:15, 18 Cze 2009 Powrót do góry

LARP i terenówka to mocno niejasne okreslenia. Bo jeśli zagramy na spacerze w parku, to będzie LARP, ale jeśli w lesie to będzie terenówka. Jeśli wszyscy siedzimy w pokoju to jest LARP, ale jeśli niektórzy wychodzą się przejść, to jest terenówka Razz
Terenówka to zawężenie pojęcia, nie inny rodzaj zabawy. A więc gra terenowa jest LARPem, który stawia wyzwania sprawnościowe. Tyle mojego zdania.

A co do bezpiecznej broni, to bez niej czasem ani rusz. Allenstern bez bezpiecznej broni?

"Pod murami fortu gromadziły się wrogie oddziały. Dowódca twierdzy zadecydował:
- Na Sigmara, stawimy im czoła! Przynieście drugą talię!"

Oczywiście wszystko dostosowane do okoliczości. Jeśli nie ma okazji do zasadzek, pościgów, napadów to bezpieczna broń jest raczej zbędna. Ale bez takiego, bezpośredniego mechanizmu, nie ma szans na zaistnienie wielu scen. Pozostanie tylko wyobrażać sobie, że się walczyło, pokonywało, uciekało - tak jak wyobraża się na sesji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Albercik




Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olsztym, Sząbruk, Pyrlandia

PostWysłany: Czw 19:10, 18 Cze 2009 Powrót do góry

Waham się między pół na pół a gadanym.
Gadany Larp jest o tyle ciekawszy że Postacie i ich historie są zdecydowanie bardziej przemyślane a nie opierają się na pomyśle "to ja będę barbarzyńcą z WIELKIM toporem. Tu można się głowić kombinować na wszystkie możliwe sposoby, ważyć każde słowo bo tu właśnie one decydują. Larp na zamku był właśnie takim larpem wszystkie historie ściśle splecione ze sobą. Szukanie przyjaciół, wywodzenie wrogów w pole to jest to co tygryski lubią najbardziej.
Z drugiej jednak strony jakaś część mnie krzyczy że to przecież uciekając przez chaszcze ile sił w nogach lub stojąc zwartym szykiem na przeciw wroga czuje się genialnie.
Dla mnie najlepszym wyjściem jest przegadać prawie całą zabawę a dopiero przed samym końcem kiedy niemalże wszystko jest już rozwiązane, cała intryga zapięta prawie na ostatni guzik i kiedy już, już daje się wyczuć smak czyjejś wygranej. Przewrócić to wszystko do góry nogami jednym bądź kilkoma odpowiednio wyselekcjowanymi trupami Smile
Kończąc już, zgodzę się z wieloma poprzednikami, najlepsze są larpy przegadane ubarwione choć jednym trupem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Czw 19:41, 18 Cze 2009 Powrót do góry

@Marco

pozwolę sobie polemizować z Twoim odepchnięciem "naparzanek" od LARPów.

Kryterium, które decyduje o tym, czy gra terenowa będzie LARPem jest głównie rzetelność w odgrywaniu postaci, nie rodzaj przejawianej aktywności.

Nie mogę się zgodzić z tezą, że odgrywając postać awanturnika, żołnierza, zazwyczaj posługującą się bronią, biorę udział w LARPie pogłębiając psychologiczny portret, a gdy tylko chwycę za broń (co przecież z mojego portretu by wynikało) to już nie LARPuję a ordynarnie się naparzam. Nie możesz deprymować LARPa (Live Action Role Play), w którym akcent położono na walkę i twierdzić, że to już nie LARP. RPG to nic innego, jak deklarowanie i odgrywanie zachowań, LARP to odtwarzanie ich w możliwie pełnym zakresie (powiedzmy, że możliwie szerokim spektrum zmysłów).
Nie możesz odmawiać miana LARPa odtwarzaniu sytuacji, w których liczy się wartka akcja, sprawność czy rozwiązania siłowe, o ile służą one odtwarzaniu postaci a nie są celem samym w sobie. LARPem może być nawet odegranie ustawki między ultrasami "Górnika" Pcim a "Elektryka" Mongowice, o ile nie pomyli się środków z celem.

Odgrywając postać krasnoluda na bezdrożach Starego Świata noszę ze sobą topór dlatego, że ja - krasnolud - podróżuję po niebezpiecznych ziemiach i spodziewam się zagrożenia, nie zaś dlatego, że ja - gracz - mam za dużo testosteronu/frustracji i chętnie bym komuś przywalił za krzywe spojrzenie (upraszczam, dla jasności przykładu). Mogę w ciągu gry nie użyć swej broni ani razu, ale mam wolność wyboru. Chciałbym mieć możliwość wyboru w LARPach, by możliwie mało ograniczeń mechanicznych blokowało moje odgrywanie postaci. Chciałbym też taką swobodę umożliwić moim graczom.

Jeśli zaś chodzi o zdychanie klimatu przy kijach oklejonych gąbką... Cóż, jest to element dyskusji o granicy umowności, na którą godzimy się ze względu na bezpieczeństwo uczestników, czy też ich możliwości finansowe. De gustibus... Mnie się marzy LARP fantasy, w którym wszystko byłoby możliwie realistyczne, od zupy gotowanej nad ogniskiem, po rzemienie ekwipunku wrzynające się w skórę.

na razie tyle.
pazdravian


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Leonidasas




Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią 17:16, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Popieram draegg'a

Moja argumentacja jest może prosta i niezbyt rozbudowana ale logiczna:

Większość systemów RPG jest rozgrywana w czasie : kryzysów/wojen/skażeń/napięć politycznych etc. Faktem jest więc, że robienie ze strefy wojny simsów w dowolnej konwencji(bo to powiedzmy samo jedzenie, gadanie, przebieranie się, chodzenie itp. - a o to chodzi w LARP'ach "gadanych") jest lekko hipokratyczne. Uważam więc, że walka jest nieodłącznym elementem LARP'ów. Dodatkowo jeżeli takie słowa padają z ust ludzi, którzy dostali kilka razy po głowie PCV'ką i stracili "fabularnie rozbudowaną postać" - no cóż...to jest właśnie realizm - tylko w filmach przeżywają postacie "z głębią".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marco REqam




Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Puławy/Grimuar

PostWysłany: Pią 17:54, 19 Cze 2009 Powrót do góry

1. Jeśli LARP jest "gadany", to nie znaczy, że nie pojawi się krew. Dobry LARP zawsze zostawia możliwość walki, rolą mistrza gry, świata i mechaniki przez niego stworzonych jest wskazanie czy walka jest odpowiednim rozwiązaniem.
2. LARP nie staje się eliminacyjnym, kiedy trzeba na niego przynieść pcv'ki.
3. Nikt nie każe robić mechaniki walki opartej na pcv'kach. Ma ona tyle samo wad i zalet.
4. Gotowanie, wrzynanie się rzemieni? Pojedź na Nethershell i przyłóż się do przebrania!
5. Niejeden raz spotykałem się z bardzo głębokimi postaciami, stworzonymi celowo w taki sposób, aby zginęły podczas pierwszej godziny rozgrywki. To akurat jest kwestia postaci (lub, czasami) manczkinizmu. Niejeden raz zdarzało mi się dążyć do własnej śmierci na LARPie. Zdarzało mi się z piskiem uciekać przed człowiekiem który chce mnie zabić. Wszystko jest kwestią postaci.
6 i reszta cyferek innego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Leonidasas




Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią 19:59, 19 Cze 2009 Powrót do góry

Cytat:
3. Nikt nie każe robić mechaniki walki opartej na pcv'kach. Ma ona tyle samo wad i zalet.


Nikt nie każe robić mechaniki opartej na gadaniu - "zostałeś trafiony zabójczym słowem - nie żyjesz!".

To nie jest tak, że ktoś Ci każe robić LARP'a z PVK'ami(istnieją także miecze robione z kevlarowego rdzenia, obłożone specjalną pianką i lakierowane...więc nie wiem po co ta ironia), lecz tak będzie realistycznej - od sytuacji gdzie giniesz bez sprawdzenia kondycji i umiejętności walki są sesje RPG, a LARP'y - jak już to wspomniał draegg - to Live Action RPG
. A co za tym idzie, to właśnie jest bieganie, po lesie z bronią bezpieczną.

Sam wspomniałeś, że masz niewielkie, praktyczne doświadczenie z LARP'ami, więc powiem Ci, że uczucie pędzenia w kierunku wroga z bojowym okrzykiem na ustach i z wielkim mieczem dwuręcznym nie zastąpią żadne słowa i żadna nawet najlepsza, "gadana" mechanika.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marco REqam




Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Puławy/Grimuar

PostWysłany: Pon 13:24, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Leonidas napisał:
Nikt nie każe robić mechaniki opartej na gadaniu - "zostałeś trafiony zabójczym słowem - nie żyjesz!".


Przypominam, że RPG posługuje się bardzo dużą dozą umowności - chyba nie ma nic dziwnego w tym, że sytuacje bojowe rozwiązuje się w inny sposób niż przy pomocy pięści i noży, prawda? Ta umowność pomaga zachować klimat w wielu, wielu momentach. Wyobraź sobie, proszę, że szalona najemniczka, której wszyscy w mieście schodzą z drogi, staje na przeciw psychopatycznego mordercy, ochroniarza przywódczyni gangu, a ich pojedynek polega na tym, że strzelają do siebie z pistoletów na kulki. Nawet jeśli znaleźliby gdzieś archaiczne [link widoczny dla zalogowanych] czy [link widoczny dla zalogowanych] to i tak klimat steampunku by na tym ucierpiał (tym bardziej, że pieprzniczek na kulki się po prostu nie robi). Chodzi tutaj o pewną umowność... moim zdaniem, lepiej ona wygląda, jeśli grożę komuś trzymając (np.) kartę przy krtani, niż trzymają w ręku nóż kuchenny lub pcv'kę. pewne rzeczy pozwalają rozwinąć się wyobraźni, inne ją ograniczają. Celem jest albo osiągnięcie idealnego odwzorowania, albo celowe pozostanie w sferze umowności.
Poza tym, pominąłeś najważniejszą część wypowiedzi - "Ma ona tyle samo wad, co zalet". W momencie, w którym wprowadzimy do gry np. żywotność, zaczynam się czuć jak w DDkach, a nie na Twoim ulubionym realistycznym LARPie.
Co do słowa PCV - używam go jako nazwy bezpieczniej broni do walki wręcz, wzorując się na Was, z resztą, gwoli większej komunikatywności. U mnie nazywa się to generalnie "palcat", ale gdybym mówił w ten sposób, czy wiedziałbyś, o czym mówię?

Co do robienia simsów ze strefy wojny, kryzysów itd. Zapominasz o tym, że kiedy strony się spotkają w pałacach, na negocjacjach pokojowych itp., nie sięgają po miecze, bo nie po to tutaj przyszli, tylko żeby rozwiązać pewien problem Razz.

Idąc w kierunku "Live Action" = "bieganie i tłuczenie się bezpieczną bronią" także popełniasz pewien błąd polegający na tym, że traktujesz po macoszemu literki "RP" - i to jest mój podstawowy zarzut względem takich LARPów. Zerknij na sytuację w USA i będziesz dokładnie wiedział o co mi chodzi.

Co do pędzenia z bojowym okrzykiem - fajnie, bardzo fajnie, ale wolę innego typu zabawę, to zostawię sobie na spotkanie umówione w piętnaście minut, a nie na LARPa, którego ktoś przygotowywał miesiącami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Leonidasas




Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 17:05, 22 Cze 2009 Powrót do góry

<strzyknięcie rozprostowywanych palców> (chętnie wysłałbym Ci plik z tym dźwiękiem albo/i zdjęcie, ale dajmy się rozwinąć wyobraźni...)

Mimo wszystko uważam, że nawet nie użwyając kulek a zarazem trzymając taki pistolet przy czyjejś głowie i wymawiając słowa "boom, headshot" jest bardziej realistyczne(i umowne i role-playowe etc) niż trzymanie karty - kwestia gustu - gdy ktoś trzyma przy mojej głowie jakąś broń(nawet jeżeli to atrapa) to budzi to we mnie większy pociąg do odgrywania strachu niż gdy ktoś trzyma kartę czy inne pluszowe misie...

Cytat:
celem jest albo osiągnięcie idealnego odwzorowania, albo celowe pozostanie w sferze umowności.


Dlaczego odwzorowanie ma być "idealne"? Nikt nie każe by to było idealne, lecz by "realistycznie" wyglądało("wyglądało" to nie synonim "było" w gwoli przypomnienia). Z drugiej strony jednak nie stawiasz już skrajności - dziwne bieguny...jeżeli rozumiesz o co mi chodzi.

Cytat:
W momencie, w którym wprowadzimy do gry np. żywotność, zaczynam się czuć jak w DDkach


Hem, hem...rozumiem, że jak dostaniesz trzy razy przez łeb i stracisz 3 paski życia jest lepsze od tego jak ktoś w bardzo realistyczny sposób powie "odciąłem Ci głowę", to chcesz powiedzieć? Co w tym z DD'ków? Generalnie punkty życia(pod różnymi nazwami) można spotkać w każdym systemie RPG z mechaniką...

Cytat:
Co do robienia simsów ze strefy wojny, kryzysów itd. Zapominasz o tym, że kiedy strony się spotkają w pałacach, na negocjacjach pokojowych itp., nie sięgają po miecze, bo nie po to tutaj przyszli, tylko żeby rozwiązać pewien problem Razz.


No i tu dochodzi pewien problem. Na LARP'ie "gadanym" zazwyczaj nie przewiduje się sytuacji, gdzie obrażony szlachcic krzyczy "waść obrażasz moją rodzinę, stawaj!" albo najprostsze i oklepane - "straże! brać ich!". I właśnie w tym momencie chciałbym wyciągnąć bezpieczną szablę/miecz/pistolet na kulki i rzucić się w wir walki. A co do LARP'ów "terenowych" lub "walczonych" - możesz rozmawiać, możesz walczyć - normalnie full inclusive!! Wniosek - LARP gadany jest wybrakowany w stosunku do tego drugiego...

Co do literek "RP". Oznaczają one dosłownie "odrywanie swojej postaci" - gdy dodamy do tego LA(live action) wychodzi dosłownie - "odgrywanie swojej postaci na żywo". Więc jak wspomniałeś na początku psychopata odrywa swoją postać nie stojąc i krzycząc "a teraz zabiję was swoją magiczną kartą!!" lecz biegając za nimi(nie mówię że nie może krzyczeć, wręcz powinien) i ciachając ich na kawałki(jeżeli wolisz, może to być obłożona gąbką karta...).

Cytat:
Co do pędzenia z bojowym okrzykiem - fajnie, bardzo fajnie, ale wolę innego typu zabawę, to zostawię sobie na spotkanie umówione w piętnaście minut, a nie na LARPa, którego ktoś przygotowywał miesiącami.


I piszesz to na forum Allensterna, którego poprzednie dwie edycje były przygotowywane nawet dłużej, a nie zabrakło na nim zarówno "gadanych" jak i "walczonych akcji"?? Na to pozostaje tylko jeden okrzyk, z nutą przerażenia w głosie: Hipokryzja!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leonidasas dnia Pon 17:09, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Doom




Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdzieś z Otchłani Oka Terroru

PostWysłany: Pon 19:04, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Do tematu:
Opcja numer 3 z mojej strony. Gadanie itp jest fajne, ale nie zawsze jest to jedyna opcja, a już tym bardziej jedyna słuszna. Z drugiej strony wprowadzenie w larpy elemntów walk z użyciem tak zwanej bezpiecznej broni mija się jak dla mnie z celem - z bronią przychodzą zasady jej użycia i regulujące (albo odwrotnie) całą gamę sytuacji. Ze swojej strony wolę zdać się na element losowy w postaci kart / kostek / aplikacji w komurce lub palmtopie GM niż wściekać się że przegrałem bo walczyłem "realistycznie" i oczywiście zgodnie z zasadami, nie mogąc wykorzystać całej masy sztuczek i atutów wynikających z budowy ciała, stroju i reszty wyposażenia tudzież scenerii

Do dyskusji Leona i Marca:
Leon nie wiem czy cię to zaskoczy ale strasznie sie mylisz. Argument o tym w jakich warunkach dzieją się akcje wielu RPG miałby sens gdyby nie to że jak juz to było wspomniane nawet w tak rzeźnickich okolicznościach ludzie (ewentualnie tez inne rasy) poświęcają na mordowanie relatywnie małą część swojego czasu, a pomiędzy jedną a drugą jatka też coś robią; prawie żaden świat rpg nigdy nie jest taki że 100% jego powierzchni to WarZone rodem z Necropolis Abneta. Jak się przyjżeć sa całe połacie terenów których żyjący tam nawet nie są do końca świadomi że gdzieś tam mordują się setkami tysięcy na minutę i wciąż komentują krowę która zdechła zeszłej zimy najpewniej ze starości

Cytat:
Dodatkowo jeżeli takie słowa padają z ust ludzi, którzy dostali kilka razy po głowie PCV'ką i stracili "fabularnie rozbudowaną postać" - no cóż...to jest właśnie realizm - tylko w filmach przeżywają postacie "z głębią".

Naprawdę ciekaw jestem czy wciąż byś tak mówił gdybym w sobotę w imię realizmu zamiast stwierdzenia że jesteś obezwładniony i skrępowany (co dziwnym trafem ci umknęło, a jakoś mnie nie dziwi ten fakt) postawiłbym ci but na gardle w sposób gwarantujący twoje pozostanie na ziemi, ale niekoniecznie komfortowo, niekoniecznie bezproblemowo, ale jednak pozwalający mówić. Detal że chyba każdy regulamin który nie wymusza stosownych ochraniaczy z punktu banuje zawodnika bijącego w łeb nawet nie powinno się wspominać.

Cytat:
Nikt nie każe robić mechaniki opartej na gadaniu - "zostałeś trafiony zabójczym słowem - nie żyjesz!".

A gdzie miejsce na takie wynalazki jak Słowo Śmierci "Giń"? To akurat przykład prosto z D&D, ale jest najłatwiejszy i najszybszy do zaprezentowania.

Cytat:
lecz tak będzie realistycznej - od sytuacji gdzie giniesz bez sprawdzenia kondycji i umiejętności walki są sesje RPG, a LARP'y - jak już to wspomniał draegg - to Live Action RPG
. A co za tym idzie, to właśnie jest bieganie, po lesie z bronią bezpieczną.

Ładna demagogia, szkoda że tyle w niej hipokryzji. Jak ty kurde sobie wyobrażasz połączenie realizmu z larpowymi zasadami walk? Nie ma w nich miejsca na takie akcje jak skasowanie kogoś przez snajpera siedzącego z kuszą na drzewie, w sposób siejący panikę wśród jego towarzyszy bo żeby kogoś trafić trzeba się wychylić i nie dość że trafić to jeszcze dla pewności o tym powiedzieć bo w przypadku co niektórych strojów te wszystkie larpowe lotki i inne takie odbijają się bez uruchamiania receptorów u trafionego. Gdzie masz tam miejsce na nader skuteczne i pasujące do klimatów wszelkich dark czy heroik fantasy ciosy ładnie opancerzonym łokciem w twarz przeciwnika? Albo zblokowanie jego broni swoją, a rozwiązanie patowej sytuacji kopniakiem w krocze albo twarz?

Cytat:
Sam wspomniałeś, że masz niewielkie, praktyczne doświadczenie z LARP'ami, więc powiem Ci, że uczucie pędzenia w kierunku wroga z bojowym okrzykiem na ustach i z wielkim mieczem dwuręcznym nie zastąpią żadne słowa i żadna nawet najlepsza, "gadana" mechanika.

Nom uczucie świetne, zwłaszcza jak lecąc z mordem w oczach na przeciwnika nawet nie zauważysz jak dostaniesz te ileś obrażeń wymaganych do skasowania ciebie a które nadeszły od kolegi celu który szybko i celnie umieścił w ciebie kilka lotek mających robić za bełty / strzały / garść różności z garłacza / magiczne pociski czy inny fireball, dobiegniesz spuścisz łomot celowi który widząc żeś trup ściął się z kimś innym, a potem cham i prostak ma jeszcze wąty że oszukujesz i tak dalej prawda?

Cytat:
Co w tym z DD'ków? Generalnie punkty życia(pod różnymi nazwami) można spotkać w każdym systemie RPG z mechaniką...

O tu można dużo pisać. Zaczynając od tego jak trafienia działają w poszczególne lokacje ciała przez selekcjonowanie broni na typy obrażeń. Efektem jest albo mechanika gróbsza niż bibliografia systemu na podstawie którego robiony jest larp albo typowo dedekowe (swoją drogą jedyny znany mi system w którym ilość Hp jeśli występowała to i tak swoja ilością nie wpływała na skuteczność postaci):
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
No i tu dochodzi pewien problem. Na LARP'ie "gadanym" zazwyczaj nie przewiduje się sytuacji, gdzie obrażony szlachcic krzyczy "waść obrażasz moją rodzinę, stawaj!" albo najprostsze i oklepane - "straże! brać ich!". I właśnie w tym momencie chciałbym wyciągnąć bezpieczną szablę/miecz/pistolet na kulki i rzucić się w wir walki. A co do LARP'ów "terenowych" lub "walczonych" - możesz rozmawiać, możesz walczyć - normalnie full inclusive!! Wniosek - LARP gadany jest wybrakowany w stosunku do tego drugiego...

Brałem udział w larpie z założenia (jak się dowiedzieliśmy po wszystkim od mocno zdegustowanego orga Cool ) gadanym, a który się skończył ładna rzeźnią nie polegającą na tym kto szybciej wymachuje pcv i ile z biorących w rozróbie osób, zauważy że w tym miejscu właśnie zszedł im ostatni HP i zejdzie spod nóg innym, a ile będzie dalej walczyć ignorując mającego pretensje przeciwnika. I jakoś poza wspólnym narzekaniem na zbyt wąskie ramy czasowe wszyscy byli zadowoleni - no może poza postacią zakładnika przez którą w drodze do adresatów w obie strony przeszło parę kilo ołowiu Twisted Evil

Dla ciebie mam jedną radę. Zapisz się do bractwa i zacznij jeździć na turnieje i inne takie. Dostaniesz raz czy drugi toporem, albo innym dwórakiem przez hełm, albo empirycznie przetestujesz wyporność zbroi na końskie kopyta podrasowane podkowami (z własnego doświadczenia wiem że to, wrażenie dosłownie zapierające dech w piersi) to może zrozumiesz dlaczego ludziom może się podobać larp na którym PCV są, ale ich użycie nie jest obowiązkowym punktem scenariusza...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Doom dnia Pon 21:32, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Redy5




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Skąd: Nidzica

PostWysłany: Pon 21:15, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Może lepiej powstrzymajmy się od inwektyw, ok? Tak dla uspokojenia emocji.

I lepiej darować sobie niski argument siły:
Cytat:
Naprawdę ciekaw jestem czy wciąż byś tak mówił gdybym (...) postawiłbym ci but na gardle

Cytat:
Dostaniesz raz czy drugi toporem, (...) to może zrozumiesz

Bo to niczego nie dowodzi. W LARPach kontakt fizyczny jest taki, na jaki godzą się uczestnicy.

W zasadzie w wielu kwestiach wszyscy się zgadzamy. Starcie jest na płaszczyźnie gustów - bo "klimat" komuś ucieka (jednemu jak broń jest, drugiemu jak jej nie ma). O gustach w zasadzie się nie dyskutuje, ale skoro temat jest o preferencjach...

Bezpieczna broń nie jest ani realistycznym, ani doskonałym rozwiązaniem. Ale jest przyzwoitą imitacją. Nie pozostawia niedomówień co się dzieje:

"- O, panowie grają w karty? Mogę dołączyć?
- My nie gramy, tylko walczymy. Ale jak już go zabiję to zapraszam na partyjkę."

Pamiętajmy też, że gramy tylko dla siebie, ale odgrywamy już dla innych. Walka bronią to fajniejsza scena, niż "papier, nożyce, kamień do trzech wygranych". Można co prawda udawać potem walkę, ale to też nie jest idealne wyjście (bo to takie oddzielne "przedstawienie").

Bezpieczna broń jest równie umowna co każda inna mechanika, chociaż mniej precyzyjna, to bardziej ożywiona i impulsywna. Może mniej wyrównana, ale najbardziej widowiskowa. Ja potrafię się dobrze bawić przy dowolnej mechanice, ale wolę pradziwe emocje od tych odgrywanych (może dlatego, że pseudoaktorskie popisy wielu LARPujących to mierna atrapa wiarygodnych zachowań), dlatego nie przeszkadzają mi wady gąbkowych mieczy.

W Olsztynie gusta kształtował Allenstern. Duże LARPy fantasy, z rozbudowaną fabułą i osobistymi questami. Pełne podstępów i intryg, ale też z mnóstwem gwałtownych starć, bitwami i różnego typu podchodami. No i z pewną dozą umowności (nocne akcje). Pozbawiony dowolnego z tych elementów Allenstern byłby wybrakowany. Dlatego tutaj tyle osób preferuje rozgrywkę "kompleksową" - gdzie LA nie jest zagłuszone przez RP, bez nadmiernej teatralizacji.

Chyba nikt tu nie uważa, że walka bezpieczną bronią jest niezbędna zawsze i w każdym LARPie (jeśli jednak ktoś tak uważa to ręka do góry, możemy podyskutować). Ale są LARPy, które byłyby bez niej znacznie uboższe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Wto 7:26, 23 Cze 2009 Powrót do góry

mod: Wybaczcie, ale dalszą potyczkę słowną, jako że zatraciła związek z tematem, przeniosłem do Karczmy Bufeta, gdzie i weselisko i mordobicie miejsce miewa.

W tym wątku proszę o powstrzymanie się od osobistych wycieczek, bo inaczej przyjdzie mod nie oklejony gąbką Wink


Post został pochwalony 2 razy
Zobacz profil autora
Marco REqam




Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Puławy/Grimuar

PostWysłany: Wto 14:14, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Od razu zaznaczam, że piszę na komputerze, którego klawiatura sprawia mi problemy.

Dyskusja bardzo szybko osiągnęła poziom zaangażowania emocjonalnego, którego bym się nie spodziewał na drugiej stronie tematu Very Happy

Wbrew temu, co zostało powiedziane wcześniej i później, Doom ma całkiem sporo racji i wiele rzeczy sensownie tłumaczy. Pomijam wzajemne podjazdy obu panów i back to the topic.

Dlaczego odwzorowanie powinno być idealne (lub realistyczne, jak wolisz, do jednego się sprowadza)? Potraktuj to jako tabliczkę "Tu widzimy, tu sobie wyobrażamy". Jeśli tego brakuje, w pewnym momencie zaczyna się wahanie między śmiesznością a koniecznością usprawnienia pewnych elementów (tylko których, do ciężkiej cholery?!). Sytuacje z kartami które prezentujecie w pięknych cytatach wywołały u mnie sardoniczny wykrzyw pyska, niektóre z nich nawet sobie zapisałem, żeby nie zapomnieć i przedstawić pewnym ludziom.

Rozumiem pewne tradycje. Wolicie walkę bardziej "interaktywną". Ja jednak nie miałem żadnego problemu, kiedy graczka B. pokazała graczce M. kartę (tzn. miałem, bo ta na której mi zależało poszła do piachu Very Happy). Umowność tego rozwiązania i realizm strojów pozwoliły mi widzieć gardło dziecka rozrywane pazurami bestii. Na moje nieszczęście, wszystko wydarzyło się na moich oczach, a krew zachlapała mi ubranie i twarz, kiedy już się osunąłem na kolana.

Akurat tamta mechanika (IMHO bardzo dobra) miała jeden drobny mankament, który (również IMHO) utrudniał odgrywanie tych sytuacji dramatycznych, mianowicie był to mechanizm zmniejszający śmiertelność rozgrywki do rozsądnych ram. Nie chcę się w to zagłębiać (za dużo pisania), ale odegranie dramatyzmu byłoby dużo łatwiejsze, niż przy walce na miecze, która wymusza pewne zmęczenie i częściowo sprowadza przeciwnika do roli fraga tudzież kreski na mieczu.

Poza tym, zostało wymienione bardzo wiele sytuacji konfliktowych pozamechanicznych wynikających właśnie z takiej konstrukcji mechaniki. Dla mnie jest to znak, że trzeba mechanikę jakoś usprawnić. Najłatwiejszy sposób to wyrzucenie z niej pcv'ek, niestety Razz.

Myślę, że Twój światopogląd na LARPy, Leonidasie, zburzyłaby najlepsza gra o jakiej słyszałem (niestety, nie uczestniczyłem). Nosiła ona nazwę "Sen nocy letniej". Teren rozgrywki był ogromny (parę hektarów pola), chociaż wszystko koncentrowało się na ognisku (i pewnym polu, o którym mowa będzie za chwilę).
Nie było żadnego niepokoju. Gracze wcielali się w członków taboru cygańskiego oraz jego gości, w świecie wzorowanym na romantycznych balladach. Były niesamowicie pokręcone związki i relacje między graczami, była magia i mistyka. Było święto Hilwat, na którym przywoływano duchy. Kiedy wyłaniały się w nocy z pola pszenicy, ludziom szczęki opadały. Były to m.in. dama ubrana na biało, strojem sugerująca niewinność. Był jąkający się starzec. Był średniowieczny rycerz, był na końcu hrabia z okolicznego dworu ze swoim zombie-sługą.

Podczas LARPa było kilka przypadków śmierci. Powiedz mi, czy ci cyganie i ich goście (trupa teatralna, szlachcic-fircyk, myśliwy-przyjaciel przywódcy taboru) mieli nosić ze sobą broń? Samo założenie LARPa to wykluczało. Jak tutaj rozwiązać problem walki? Papier, nożyce, kamień?
Rozwiązanie było niesamowite i stanowi dla mnie dowód na to, że mechanika powinna być indywidualna dla LARPa, bo określa kierunek w jakim idzie gra - daje możliwości do wykorzystania.
Mechanika mieściła się na mniej więcej trzech stronach A4 i wymagała od graczy nauczenia się kilku rzeczy, ale w tym momencie stawała się prosta i dramatyczna. Nie przedstawię jej, bo zaginęła w otchłani internetu.

Dlaczego wolę rozwiązania takie jak w Gangach i Śnie? Bo nie krzywdzą ani literek LA, ani RP Razz. Wszystko dostałem w odpowiednim momencie. Walka na pcv'ki przesuwa wszystko w kierunku LA, brak mechaniki w kierunku RP (jak w znanych Wam "Różach Pogorzeliska").

paskud napisał:

Bo to niczego nie dowodzi. W LARPach kontakt fizyczny jest taki, na jaki godzą się uczestnicy.

Moje ulubione podejście do zasady no-touch! Wink

Paskudzie (mogę mówić: Paskudo? Wink), te, jak to nazywasz, pseudoaktorskie popisy świadczą o tym, że ludzie nie wczuwają się w klimat. Czasami granice zacierają się tak bardzo, że reagujesz zupełnie impulsywnie, naturalistycznie. Widziałem akcje takie, że szczęka opada, kiedy tylko LARP był przygotowany na tyle, że granice się lekko przesunęły... Wink

Co do ostatniego zdania - owszem, prawda, jednak 95% LARPów by na niej straciło Wink

Aha, Leonidasie - nie znasz mnie na tyle, żeby nazwać mnie hipokrytą i to z boldem. Tak naprawdę prawie nic nie wiesz o tym, co robiłem i w czym uczestniczyłem. Rozumiemy się?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kuba




Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 336 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 15:06, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Nie zabierałem dalej już zdania w tej dyskusji z prostego powodu: zatraciła finezję i polot. Czytam te wypowiedzi i mam wrażenie, że forma przerosła w nich treść. Nadymane fą fę, "bo moim zdaniem w larpach bezę należy jeść łyżeczką, za pomocą PCVki" - nie męczy to Was? Czytających to z całą pewnością tak.

Co do Marka: człowieku, pojawiasz się na tym forum w sumie znikąd. Zaznaczasz na początku Twojego namolnego bombardowania, że Twoje doświadczenie z LARP'ami jest na poziomie ledwo podstawowym, a wypowiadasz się tonem jakbyś z tej dziedziny zrobił conajmniej habilitację. "Byłeś kiedyś w USA? No widzisz! A ja... ja znam kogoś kto był! I wiem, że (...)" itp.

I coś, czym mnie totalnie rozwaliłeś:

Cytat:
Zacznę od tego, że moje doświadczenie praktyczne w LARPach jest niewielkie - brałem udział w dwóch typowo konwentowych (...) Jestem twórcą jednego LARPa konwentowego i generalnie, całkiem niezłym "LARPotwórcą teoretykiem".


I kilka dni później:

Cytat:
Tak naprawdę prawie nic nie wiesz o tym, co robiłem i w czym uczestniczyłem. Rozumiemy się?


Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Leonidasas




Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto 19:31, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Kuba dokładnie, dokładnie...

Cytat:
Doom ma całkiem sporo racji


A co do zgadzania się z Doom'em - tak, poziom tego pana i powód dla którego napisał swojego posta jest wyjaśniony w dziale "karczma bufeta" - obyśmy więcej nie musieli słuchać jego opinii, w której więcej pretensji do mnie, niż odnoszenia się do tematu...

Przepraszam moda za offtopic, już wracam do tematu - wypowiedź na jego temat będzie dłuższa niż wprowadzenie(które też w pewien pokręcony sposób nawiązuje do tematu)

Cytat:
Dlaczego odwzorowanie powinno być idealne (lub realistyczne, jak wolisz, do jednego się sprowadza)


Tu nie chodzi o to co ty sądzisz, nawet co ja sądzę - chodzi o fakty. Walka na miecze lepiej odwzorowuje "walkę na miecze" niż karty. Zaprzecz.

Cytat:
Wolicie walkę bardziej "interaktywną"


A właśnie! I tu powinno być w cudzysłowie słowo "bardziej realistyczną, niż karty, bo tak jest"(patrz wyżej). Zaprzecz faktom ponownie.

Cytat:
Ja jednak nie miałem żadnego problemu, kiedy graczka B. pokazała graczce M. kartę...


A ja nie miałem żadnego problemu gdy ja albo ktoś inny dostał PCV. Więc o co Ci chodzi stary?? chcesz powiedzieć z czym masz a z czym nie masz problemów czy przekonać kogoś do swojej racji. Jeżeli informujesz nas o swoich gustach - to jest jałowa dyskusja.

Cytat:
mianowicie był to mechanizm zmniejszający śmiertelność rozgrywki do rozsądnych ram. Nie chcę się w to zagłębiać (za dużo pisania), ale odegranie dramatyzmu byłoby dużo łatwiejsze, niż przy walce na miecze, która wymusza pewne zmęczenie i częściowo sprowadza przeciwnika do roli fraga tudzież kreski na mieczu.


Mianowicie znowu dochodzimy do sedna - jeżeli ktoś właśnie uderza Cię toporem w ramię, tu nie ma miejsca na dramatyzm(pomijając dramatyzm samej śmierci bohatera). Nawet jeżeli rzut kartą ma "symbolizować" uderzenie toporem, zapewniam Cię - ból i upływ krwi spowodowany takim ciosem nie pozwoliłby Ci na odgrywanie tego dramatyzmu - po prostu byś upadł - podobnie z postrzałem. Znowu czysty fakt - tak jest mimo wszystko "bardziej realnie"(przymiotnik w stopniu wyższym! nie
"realistycznie"!).Zaprzecz!

Cytat:
Dla mnie jest to znak, że trzeba mechanikę jakoś usprawnić. Najłatwiejszy sposób to wyrzucenie z niej pcv'ek, niestety


Jest to sposób najbardziej leniwy. Zapewne stworzenie mechaniki walki na wspomnianego Allensterna zajęło sporo czasu(choć i tak kulała) i wymagała sporo wkładu. Ostatecznie jakby ktoś rzucił mi pod nogi kartę i powiedział "wielki potwór rzuca się na ciebie i Cię pożera!" - to jest właśnie te cholerne uproszczenie, bo MG pasuje to, że postać ginie i gracz nie podskakuje. Zaś gdyby to była walka - no cóż, misterna fabuła mu się wali, bo sprytny i zwinny gracz zasieka bestie. To się nazywa le-nis-two.

Cytat:
Myślę, że Twój światopogląd na LARPy, Leonidasie, zburzyłaby najlepsza gra o jakiej słyszałem...Nie przedstawię jej, bo zaginęła w otchłani internetu.


Zapewne skończyłbym uczestnictwo w tym LARP'ie w momencie, gdy jako -powiedzmy ten rycerz - wyciągnął bym miecz, a MG zatrzymał by mnie i powiedział " nie możesz tego robić - wkuj ten 4-stronnicowe zasady rzucania zabójczymi kartami i użyj wyobraźni" - to jest jawne ograniczenie elementu znanego jako "LA" - więc skoro tak jest - to nie jest już LARP - to jest samo "RP". Zaprzecz faktom - na żywo to na żywo, wybacz...

Cytat:
Aha, Leonidasie - nie znasz mnie na tyle, żeby nazwać mnie hipokrytą i to z boldem. Tak naprawdę prawie nic nie wiesz o tym, co robiłem i w czym uczestniczyłem. Rozumiemy się?


Nie rozumiemy się(na początku posta wyjaśnienie). Teraz pozostały tylko dwie opcje - albo jesteś aż takim zapominalskim(patrz post Kuby) albo jest aż tak wielkim hipokrytą(lub jak sugerowała mi pewna osoba "ignorantem"). Wybierz - ale cokolwiek to będzie i tak pozostanie to faktem. A walka z faktami to jak walenie głową w mur.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
draegg
Administrator



Dołączył: 09 Cze 2005
Posty: 492 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Skąd: KKK oddział w Łodzi

PostWysłany: Wto 20:56, 23 Cze 2009 Powrót do góry

[mod draegg: proszę wszystkich o spuszczenie z tonu, dyskutujmy, ale bez plucia na siebie, bo to po prostu nie wypada.]

a teraz...

Ostra dyskusja nie jest najlepszym sposobem na powitanie nowych osób, ale kto wie Wink Serdecznie witam i zapraszam do wspólnych działań.

Wracając do dyskusji:
Marco sprowokował mnie do reakcji swą niechęcią dla fabularnych gier terenowych, w których walka oparta jest na "bezpiecznej broni" (PCV czy ASG) odmawiając im miana LARPów, jako jeden z argumentów podając estetyczną niechęć do "kijów w gąbce".

Marco, w Twojej argumentacji widzę sprzeczność - z jednej strony stawiasz na realizm, z drugiej na daleko posuniętą umowność rozwiązań. Gdybym przed tworzeniem mechaniki Allka miał uwzględniać takie wzajemnie sobie przeczące postulaty siwiałbym prędzej.
Z jednej strony potrafisz zdać się na wyobraźnię i mocno umowne pokazanie karty potraktować jako "rozrywanie gardła pazurami bestii", z drugiej - nie chcesz przymknąć oka na jeden z elementów ekwipunku i wyobraźnię wyłączasz.

Teraz trochę się polansuję, ale podam Ci kilka przykładów z zapytaniem: Czy byłbym wiarygodnym krasnoludem dzierżąc zamiast topora karty?
w podróży: [link widoczny dla zalogowanych]
podczas postoju: [link widoczny dla zalogowanych]

czy mierzi Cię scena ścinania drzewa na budowę trebusza?
[link widoczny dla zalogowanych]

Mechanika Orkonu pozwalała na "szermierkę" pcv-kami, jednak przez trzy dni grania użyłem broni dwa razy, w obu przypadkach w obronie przed atakiem trolli. Nie zauważyłem, by taka mechanika sprowadzała "przeciwnika do roli fraga tudzież kreski na mieczu". Nie zauważyłem też żadnego uszczerbku w moim odgrywaniu roli spowodowanego obecnością, czy nawet używaniem broni, ba! była ona niezbędnym do budowania roli rekwizytem.

Zgadzam się w zupełności z tym, by mechanika LARPa była dopasowana do jego fabuły, bo to oczywista oczywistość. Nie potrzebuję mechaniki walki bronią nuklearną na kongresie filatelistycznym. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że 95% LARPów straciłoby na używaniu w mechanice bezpiecznej broni - nie wiem, skąd taki pogląd.

Forum Khazad powstało w swych zamierzeniach po to, by propagować rekonstrukcję (re-kreację) fantastyczną, czyli w miarę możliwości realistyczne odtwarzanie roli uwzględniając kulturę materialną i duchową, a w konsekwencji LARPy zorganizowane wedle tej konwencji. Elementy niemożliwe w naszym świecie lub niebezpieczne staramy się zastępować substytutami idąc na kompromis z naszymi możliwościami czy wymogami bezpieczeństwa. Granica tego kompromisu wciąż jest tematem dyskusji.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)